Śledztwo IPN, którego nie było
4 sierpnia 2007 Szymon Niemiec i Jacek Adler składają wniosek do IPN o wszczęcie śledztwa w sprawie Akcji "Hiacynt". Wniosek został odrzucony.4 października 2007 roku, do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, wpłynął wniosek działaczy na rzecz praw społeczności LGBT+ Szymona Niemca oraz Jacka Adlera. Mężczyźni apelowali w nim o wszczęcie śledztwa, które miałoby jednoznacznie ustalić czy akcję „Hiacynt” można rozpatrywać w kategorii zbrodni komunistycznej oraz, czy można ukarać za nią byłego Ministra Spraw Wewnętrznych generała Czesława Kiszczaka. Jako jeden z pokrzywdzonych zgłosił się dziennikarz, współzałożyciel Warszawskiego Ruchu Homoseksualnego oraz jeden z bohaterów filmu dokumentalnego Homo.pl (2007) – Waldemar Zboralski.
Wniosek został odrzucony, a IPN w oficjalnym uzasadnieniu stwierdził:
[…] czynności przeprowadzone w ramach tej operacji związane były z ustawowymi zadaniami ówczesnej MO, określonymi w ustawie o powołaniu tej służby, do obowiązków której należała m.in. ochrona porządku i bezpieczeństwa, wykrywanie przestępstw, ściganie sprawców i przeciwdziałanie przestępczości. Jak wynika z ustaleń sprawy operacja „Hiacynt” miała charakter prewencyjny, jej celem było rozpoznanie zagrożeń kryminalnych w hermetycznych środowiskach osób homoseksualnych i w konsekwencji zapobieganie i zwalczanie przestępczości. Z powyższego powodu działaniom przedsięwziętym przez funkcjonariuszy MO nie sposób przypisać cech bezprawności [1].
Odpowiedź IPN–u nie pozostała niezauważona wśród społeczności LGBT+. Na portalu queer.pl pojawił się tekst autorstwa Waldemara Zboralskiego Akcja „Hiacynt” była legalna – IPN rozgrzesza MO za prześladowanie gejów [2] mający formę minimalistycznego komentarza do decyzji wydanej przez instytucję państwową. Nie był to jedyny komentarz do decyzji wydanej przez IPN. Robert Biedroń – ówczesny szef Kampanii Przeciwko Homofobii, stwierdził wprost, że IPN w ocenie wniosku kierował się stereotypami, a nie realną sytuacją [3].
Czy rzeczywiście tak było? Próbując odpowiedzieć na to pytanie, warto podzielić wniosek aktywistów na dwie części, tj. zakwalifikowanie akcji „Hiacynt” jako zbrodni komunistycznej oraz obarczenie odpowiedzialnością za nią Czesława Kiszczaka.
Rozpoczynając od pierwszej części, musimy zrozumieć, co możemy potraktować jako zbrodnię komunistyczną? W uproszczeniu, według polskiej definicji prawnej, są to czyny popełnione przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, w okresie od 17 września 1939 roku do 31 lipca 1990 roku, mające charakter represji oraz łamania praw człowieka [4]. Ponadto 14 lutego 2007 roku, została uchwalona ustawa, która kwalifikowała fałszowanie oraz manipulację dokumentów personalnych przez funkcjonariuszy państw komunistycznych jako zbrodnię komunistyczną [5]. Przez stojące za akcją „Hiacynt” motywacje, które zostały podane w notce skierowanej do funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej, czyli przeciwdziałanie przestępczości [6] oraz brak dowodów na inne cele stojące za nią, nie została ona uznana za zbrodnię komunistyczną. Niepokojące może wydawać się to, że IPN, w odpowiedzi na wniosek aktywistów, użył argumentów, kategoryzując grupę osób homoseksualnych jako potencjalnie kryminogenną przez swoją hermetyczność. Problem polega na tym, że bazując na informacjach dostępnych w obiegu publicznym, z prawnego punktu widzenie, IPN nie miał możliwości wydania innej decyzji w tej sprawie.
Co jednak z drugą częścią wniosku Jacka Aldera i Szymona Niemca, dotyczącego obarczeniem odpowiedzialnością za akcję „Hiacynt” Czesława Kiszczak? Ze współczesnej perspektywy jest to niemożliwe do osądzenia, patrząc na informacje dostępne w obiegu publicznym. Nie ma dowodów, że Czesław Kiszczak miał cokolwiek wspólnego z akcją „Hiacynt”, co ma kluczowe znaczenie dla odrzucenia tej części wniosku. Oczywiście wiemy, że IPN ma dostęp do szerszej bazy danych dotyczącej wszelkich akcji Milicji Obywatelskiej. Nie mamy jednak podstaw, aby twierdzić, że dokumenty dotyczące akcji „Hiacynt”, znajdujące się w archiwach IPN-u, mogły zakwalifikować ją jako zbrodnię komunistyczną.
____
Bibliografia:
[1] Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa wydane przez IPN z dnia 29 stycznia
2008 r. w Warszawie [dostęp: 12.05.2023 r.] http://21-12-2012.cba.pl/prasa/2008-decyzja-ipn.pdf
[2] W. Zboralski, Akcja „Hiacynt” była legalna – Akcja „Hiacynt” była legalna, [dostęp: 12.05.2023 r.] https://queer.pl/news/190684/hiacynt-historia-teczki-ipn-prl
[3] IPN nie sprawdzi Hiacynta [dostęp: 12.05.2023 r.] https://tvn24.pl/polska/ipn-nie-sprawdzi-hiacynta-ra50248-3703694
[4] Ustawa z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu [dostęp: 12.05.2023 r.] https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=wdu19981551016
[5] Ustawa z dnia 14 lutego 2007 r. o zmianie ustawy o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów i ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu [dostęp: 12.05.2023r.] https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20070250162
[6] R. Ryziński, Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021, str. 235-237
Projekt „Różowe Archiwa” finansowany jest przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.